Nieumiejętność przyjmowania wsparcia od innych związane jest z doświadczeniem traumy.

Twoje “nikogo nie potrzebuję, wszystko zrobię sama!” stanowi specyficzną strategię radzenia sobie z nieuzdrowioną raną.

Potrzebowałaś tej strategii, by uchronić swoje serce przed kolejnym nadużyciem, porzuceniem, zdradą i rozczarowaniem. To właśnie otrzymywałaś od tych, którzy nie chcieli bądź nie mogli dać ci niczego więcej.

Od kogo i czego powstała ta rana, o której tak usilnie nie chcesz pamiętać?

Od nieobecnego rodzica, który cię porzucił – z własnego wyboru – lub od rodzica, którego wiecznie nie było w domu, ponieważ harował na trzech etatach by zapewnić ci schronienie i ciepły obiad.
Od kochanków, którzy oferowali ci seksualną intymność i spełnienie, odmawiając jednak bezpiecznego schronienia dla twojego serca.
Od przyjaciół i rodziny, którzy nieustannie brali od ciebie więcej, niż oddawali z powrotem.

Pamiętasz te sytuacje, w których najpierw słyszałaś zapewnienia: “pamiętaj, jesteśmy w tym oboje”, “rozumiem cię”, a następnie doświadczałaś beztroskiego porzucenia? Czy te wzniosłe deklaracje pomogły ci, kiedy osłabiona usiłowałaś pozbierać do kupy zarówno swój bałagan, jak i bałagan uciekiniera?

Na pewno pamiętasz wszystkie kłamstwa i akty zdrady.

Z tych doświadczeń wykluło się jedno przekonanie – innym nie wolno ufać. Albo owszem, wolno, jednak tylko do pewnego stopnia.

Ekstremalna niezależność JEST WYNIKIEM ZBURZONEGO ZAUFANIA.

Odebrałaś lekcję.
Jeśli nie znajdę się w sytuacji, w której będę mogła na kimś bezwarunkowo polegać, to nie spotka mnie rozczarowanie gdy zwyczajnie zostanę wystawiona. W końcu i tak, prędzej czy później KAŻDY z nich cię wystawi, prawda? 

Być może ekstremalną niezależność wchłonęłaś pokoleniowo, od wszystkich zranionych przodkiń i przodków, którzy odeszli na długo przed tobą.

Esktremalna niezależność stanowi żelazną gardę w oczekiwaniu na cios, cios w serce, który i tak nadejdzie.

Nikomu nie ufasz. Nie ufasz nawet samej sobie w wyborach osób, którymi się otaczasz.

A tymczasem zaufanie jest nadzieją. Zaufanie jest delikatnością.

Obiecywałaś sobie “NIGDY WIĘCEJ!”. Tej obietnicy byłaś w stanie sobie samej dotrzymać.

Nieważne jednak jak bardzo dumnie ustroisz się w piórka samowystarczalności, to prawdą pozostanie że jesteś zraniona, pokryta bliznami, masz pozszywane serce – wszystko to ukryte za grubą, żelbetową ścianą ochronną. Niemożliwą do pokonania. Nikt nie dostanie się do środka. Nic nie zakłóci twojego spokoju. Ani kolejne zranienie, ani miłość.

Fortece i zbroje to domena tych, którzy nieustannie pozostają w trybie walki, lub spodziewają się, że bitwa już wkrótce się rozpęta.
Wszystko to jest konsekwencją doświadczenia traumy.

Jednak mam dla ciebie dobrą wiadomość: trauma może ulec uzdrowieniu.

Jesteś warta otrzymywania wsparcia.
Jesteś warta, by spotkało cię prawdziwe partnerstwo.
Jesteś warta miłości.
Jesteś warta tego, by ktoś utulił twoje serce.
Jesteś warta tego, by być uwielbianą.
Jesteś warta tego, by ktoś świętował twoją obecność i każdą chwilę z tobą spędzoną.
Jesteś warta tego, by usłyszeć: “Odpocznij. Zajmę się tym” – i zobaczyć, że dotrzymuje obietnicy.
Jesteś warta obdarowania.

Zasługujesz na to, by dostawać.
Zasługujesz na to.
Nie musisz na to zasłużyć.
Nie musisz w żaden sposób tego udowadniać, ani targować się – by otrzymać.
Nie powinnaś o to błagać.
Zasługujesz na to, by dostawać.
Zasługujesz – po prostu dlatego, że istniejesz.

– Jamila White, @inspiredjamila
– tłumaczenie: Natalia Fiedorczuk