Zdarza ci się coś palnąć, a potem być przekonanym, a może i przekonywać, że wcale tak nie myślałeś, że źle to wyraziłeś, że nie o to ci chodziło? A może bywa i tak, że choć dobrze wiedziałeś co chcesz powiedzieć, miałeś to przemyślane, to gdy przyszedł czas na wyrażenie swojej opinii, powiedziałeś coś o czym wcześniej w ogóle nie myślałeś? Lub coś, co chciałeś ukryć?
Prowadzisz wewnętrzne dialogi? Jak choćby takie: – Nie uda mi się – Oczywiście, że się uda, muszę tylko w to uwierzyć – A co, jeśli wiara to za mało? – Jak za mało? Przecież wiara czyni cuda – Boże, co za głupoty wygaduję, aż taka naiwna jestem? – No dobra, jestem – Wcale że nie! Nie jestem naiwna, mam zaufanie… i tak dalej, i tak bez końca.
Masz w swoim doświadczeniu takie zachowania, o których dziś myślisz: matko, nie bylem wtedy sobą?
Będąc w sytuacji zmiany zauważyłeś, że jakaś Część ciebie chciała jej, czuła ekscytację na myśl o nowym, była ciekawa jak to będzie, a inna Część obawiała się zmiany, wolała pozostać przy to, co znane? Jedna Część mówią: Zaryzykuj! Przyjmij propozycję inaczej utkniesz tu na kolejne 5 lat, a druga szeptała: przestań się wygłupiać. Jesteś głową rodziny. Tu masz stałą i pewną pensję.
Znasz to? Jeśli tak, to bez obawy, wszystko z tobą w porządku. Nie cierpisz na żadną opisana, a nawet na nieopisaną jeszcze, chorobę. To tylko nasze SUBOSOBOWOŚCI. Jesteśmy w końcu gatunkiem stadnym więc nic dziwnego, że w kupie nam raźniej 🙂 Wyszliśmy z rodziny, żyjemy w rodzinie i żyje w nas rodzina. Wiadomo to od starożytności.
O dualiźmie ludzkiego umysłu pisał już Sokrates i Platon. Dziś o umyśle składającym się z różnych Części/Głosów/Procesów/Stanów piszą neuropsycholodzy z Danem Sigelem na czele. Składamy się z Części. Zamieszkać w nas może Krytyk, Marzyciel, Społecznik, Idealista, Racjonalista, Optymista, Kreator i bóg wie kto jeszcze.
Jeśli jesteś rodzicem, to z dużym prawdopodobieństwem widziałeś film „Nie mieści się w głowie”. Pamiętasz tę scenę:
Nasz umysł to mieszkanie wielu Części, które dysponują pełnym zakresem uczuć, doznań, myśli, przekonań. To one wpływają na naszą osobowość. Części ze sobą współistnieją i współistnieją z naszym JA.
Czym jest JA? W terapii IFS (Internal Family Systems – System Wewnętrznej Rodziny, o której możesz dowiedzieć się więcej oglądając filmy Michała Pasterskiego) jest to współczująca mądra, otwarta Natura Człowieka. „Czynnik uzdrawiający” każde ludzkie wnętrze. Na JA składają się takie cechy jak: spokój, dbałość, jasność, współczucie, łączność, odwaga, pomysłowość, ciekawość, cierpliwość, wytrwałość, obecność, umiejętność patrzenia z różnych perspektyw i humor.
Kiedy kierują nami części (IFS wyróżnia Menadżerów – „woły robocze naszej codzienności”, Strażaków – zrobią wszystko, by zniwelować ból i Wygnańców – „dziecięce skrzywdzone, porzucone, odosobnione części, obarczone ciężarem pogardy, wstydu lub poczucia winy” ) często zachowujemy się reaktywnie. Działając pod wpływem Części możemy doświadczać beznadziei, płaczliwości, rozdrażnienia, stałego poczucia zmartwienia. Rozdrażnienie, przytłoczenie życiem, długotrwałe zaburzenia koncentracji czy obniżenie nastroju to sygnał, że jakąś Część przejęła kontrolę. Kiedy zaczynamy zaniedbywać swoje codzienne obowiązki, unikamy spotkać czy to z członkami rodziny, czy ze znajomymi, opuszczamy pracę, to znak że któraś z Części dopadła steru spychając z drogi inne Części.
Kiedy kieruje nami JA jesteśmy zrównoważeni, elastyczni, odporni ciekawi i otwarci. Nastawieni na słuchanie i zrozumienie. Kiedy pojawiają się wyzwania dzięki JA wychodzimy z inicjatywą, szukamy strategii i bierzemy odpowiedzialność za swoje działanie.
Gdzie znajdziesz swoje JA? Niech wskazówką będzie ta opowieść:
„Według starożytnej legendy, dawno, dawno temu bogowie zastanawiali się, gdzie najlepiej ukryć sekret wiecznego pokoju i radości. Nie chcieli, żeby ludzie go znaleźli, zanim będą gotowi go docenić. Jeden z bogów zaproponował, żeby ukryć go na najwyższej górze. Na to inny odpowiedział, że tam znajdą go zbyt wcześnie i zdecydowanie zbyt łatwo. Kolejny bóg zasugerował ukrycie go głęboko w najgęstszym lesie, ale ten pomysł odrzucono z tego samego powodu. Po wielu, wielu nieudanych debatach najmądrzejszy z bogów zabrał głos i rzekł: “Ukryjmy go w ludzkim sercu – to ostatnie miejsce, gdzie zajrzą”. Pozostali bogowie pokiwali z aprobatą głowami i to właśnie ludzkie serce stało się kryjówką sekretu” /R.Schwartz/
Pierwszym krokiem do poznania swoich Części i skontaktowania się z JA może być książka „Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w pracy z dziećmi i dorosłymi” Lisy Spiegel, o której moja przyjaciółka, Ewelina, napisała tak:
Po książkę sięgnęłam, by móc lepiej zrozumieć i wspierać swoje dzieci. To była moja główna motywacja, bo w te wakacje postanowiłam nie czytać książek tzw. rozwojowych. Szybko jednak lektura Spiegel przypomniała mi, że najpierw warto zacząć od siebie, że całe rodzicielstwo przecież od tego się zaczyna.
Książka w dodatku spełnia doskonale rolę przewodnika i krok po kroku pozwala poznawać członków swojej wewnętrznej rodziny. Nie jest to zadanie arcytrudne i każdy, kto potrafi dokonywać refleksji nad swoim życiem, kto zastanawia się nad motywami, które powodują, że wybiera to lub tamto, intencjami, które towarzyszą jego działaniom nie powinien mieć trudności w odkrywaniu, czym jest SWR na własnym przykładzie. Dla mnie doświadczenie SWR na podstawie książki przypominało spacer po ogrodzie pełnym furtek, które kolejno otwierałam, bo tylko ja miałam do nich klucz. Otwierałam je bez strachu, lecz z nadzieją i ufnością, że znajdę, zrozumiem, dostrzegę, poznam siebie i zaopiekuję się moimi częściami. Ta metoda wglądu w siebie wydaje mi się najbardziej dostępną i wspierającą bez konieczności pomocy terapeuty (choć to pewnie zależne od indywidualnych uwarunkowań) i niewątpliwie przyczynia się do tego ta książka.