Boimy się, wciąż się boimy. Jesteśmy krok bliżej areny od naszym matek i metr bliżej od naszych babek, bo przecież już o tym strachu opowiadamy. Mówimy o lęku przed odważnymi decyzjami, o zmaganiu się ze społecznym ideałem kobiety, mamy, o obawie przed ujawnieniem swoich pragnień. Jesteśmy bliżej areny ale wciąż zwykle wybieramy przyglądanie się jej...